OD NAS ZALE ¯Y WIELE...
Wszyscy odczuwamy prze ³omowo¶æ ¿ycia cz³owieka na ¶wiecie. Bynajmniej nie jest to tylko efekt koñca wieku, czy zbli¿aj±cego siê roku 2000. Ostatnie dziesiêciolecia przynios³y tak du¿e przyspieszenie rozwoju ¶wiata, ¿e cz³owiek przesta³ wiele rzeczy rozumieæ. Cz³owiek jest m±dry wówczas, kiedy jest w stanie postêpowaæ rozumnie, tj. ¶wiadomie realizowaæ obrane cele. Dryfowanie ludzi z pr±dem globalnego wy¶cigu, bez jasno okre¶lonego miejsca dla cz³owieka w przysz³o¶ci, jest losem rozbitków na tratwie w nurcie wezbranej rzeki. Zacznijmy od samych siebie, od przeanalizowania swoich d±¿eñ i mo¿liwo¶ci ich realizacji. Czêsto bêdzie nam trudno te d±¿enia okre¶liæ, a odno¶nie realizacji powiemy krótko, ¿e to nie zale¿y tylko od nas
Je ¶li nasz trud na tym skoñczymy, to kiedy¶ ¶wiat obejdzie siê z nami po macoszemu. Spójrzmy na nasze podej¶cie do kompanii wyborczych, czêsto zmieniamy preferencje lub nie uczestniczymy w wyborach, a wybierani przez nas przedstawiciele najczê¶ciej nas rozczarowuj±, gdy¿ zabiegaj± bardziej o siebie ni¿ o nasze ¶rodowisko. Jest to wynik zagubienia na skutek d³ugoletniej manipulacji i braku fundamentów dla trwa³ego systemu spo³eczno-gospodarczego. Z tego stwierdzenia wynikaj± dwa cele: wszêdzie trzeba przeciwstawiaæ siê manipulacji i trzeba zacz±æ budowaæ fundamenty lepszego ¿ycia cz³owieka, który ma zarówno potrzeby bytowe jak i duchowe. S±dzê, ¿e chodzi tu przede wszystkim o zachowanie równowagi w zabezpieczeniu tych potrzeb i uczciwe traktowanie ka¿dego cz³owieka. Co nam przeszkadza w podjêciu rzetelnych dzia³añ w tym kierunku? Moim zdaniem, nie kryzys materialny, ale duchowy. Cz³owiek traci równowagê duchow±, popada w apatiê lub doznaje emocji, których nie jest w stanie opanowaæ. Krótko mówi±c, cz³owiek mo¿e straciæ nad sob± kontrolê. Nie muszê przytaczaæ na to powszechnych dowodów, lepiej jak zasygnalizujê sposób na przeciwdzia³anie dla tego niebezpiecznego zjawiska.
W przysz ³o¶ci potrzebne bêd± pewnego rodzaju "nowe towarzystwa przywódcze", inspiruj±ce powstanie jak najwiêkszej liczby zespo³ów wykonawczych. Przychodzi moment, kiedy jeste¶my zmuszeni odst±piæ od gloryfikacji jednostek jako wszechmog±cych instytucji, którym wszyscy musz± siê podporz±dkowaæ. To na tym oparte systemy powodowa³y najwiêksze tragedie dla ludzko¶ci. Umiejêtno¶æ zespo³owego zarz±dzania bêdzie niebawem konieczna w firmach, administracji samorz±dowej i rz±dowej. Rzecz jest w tym aby weryfikacja przywódców nastêpowa³a w samym zespole, jak te¿ po efektach zespo³u, przez ogó³ zainteresowanej spo³eczno¶ci.
Chodzi o to, ¿e je¿eli mieliby¶my kogo¶ uznaæ za autentycznego przywódcê, to podstaw± do tego by³ by jego autorytet, a nie tzw. promowanie liderów ró¿nych ugrupowañ o niejasnym programie i obliczu, st±d decentralizacja w³adzy w Polsce jak i na ca³ym ¶wiecie, staje siê jak najbardziej uzasadniona. Przysz³o¶æ ¶wiata le¿y w d±¿eniach i odpowiedzialno¶ci wszystkich ludzi. Brak pozytywnych d±¿eñ w tej materii i uchylanie siê od odpowiedzialno¶ci za swoje losy i innych ludzi jest podniesieniem r±k do góry i nara¿eniem siê na utratê sensu i pewno ¶ci ¿ycia. Od nas zale¿y wiele, wystarczy, aby¶my chcieli siê nad tym g³êbiej zastanowiæ. Niekiedy czynimy to na skutek pope³nionych b³êdów, lepiej pó¼no ni¿ wcale, jak nie z chêci to z konieczno¶ci. Ca³kowicie cz³owiek nie jest w stanie przestaæ siê myliæ, ale musi byæ bardziej wyczulony na swoje b³êdy. Czêsto postêp i rozwój dokonuj± siê metod± prób i b³êdów. Dlatego cz³owiek generalnie kroczy drog± dla niego przeznaczon±, ale niekiedy ulega z³udnym programom, z których bardzo trudno siê wyrwaæ (np: z wy¶cigu zbrojeniowego). Unowocze¶nianie i powiêkszanie ¶wiatowych arsena³ów broni w ¿adnym wypadku nie gwarantuje bezpieczeñstwa. Zagro¿eniem te¿ jest nadmierna eksploatacja i degradacja ¶rodowiska naturalnego. Teraz ¿ycie cz³owieka zale¿y od jego my¶lenia i dzia³ania, a wiêc od celów i d±¿eñ, jakie sobie m±drze w porê wyznaczymy.
Redakcja