Futurologia i moje spojrzenie w przyszłość.
Społeczeństwo przyszłości, robotyka, choroby cywilizacyjne.
Futurologia jako nauka.
Zacznijmy od definicji futurologii. "Futurologia ( łac. Futurum-przyszły) jest to nauka zajmująca się przewidywaniem i prognozowaniem przyszłości m.in. w dziedzinie techniki, przyrostu naturalnego, gospodarki, geopolityki, kultury czy też środowiska przyrodniczego". Wizja przyszłości zawsze powinna opierać się na racjonalizmie, prognozując przyszłe wydarzenia bierzemy pod uwagę aktualny stan, rozwój techniki, atmosferę i sytuację społeczną, preferencje i dążenia.
"Termin futurologia wymyślił i wprowadził w 1943 roku Ossip K. Flechtheim, ale prawdziwą działalność nowa nauka rozpoczęła dopiero w 1962 roku, gdy rząd Francji powołał "Grupę Roku 1985" , która miała za zadanie uzyskać informacje o przyszłości kraju". Wkrótce świat opanowała futurologiczna moda. W Polsce badaniami przyszłości zajął się "Komitet Badań i Prognoz Polska 2000" . Większość z tych ośrodków prognozowała radosne i odważne przemiany. Ogromna wiara w człowieka rozbudzała wizje o nieograniczonych możliwościach rozwoju cywilizacji. Główny nacisk kładziono na przyszłe projekty techniczne, informatyczne. Emocje wzbudzały loty w kosmos, plany stworzenia stacji kosmicznych i prowadzenia tam ambitnych badań. Pełna robotyzacja, automatyzacja i dobrobyt. Poza tym poruszano bardziej realne problemy takie jak rozwój kraju, sukcesy ekonomiczne i społeczne. Wszystko nagle się zatrzymało-powodem były nietrafne prognozy. Nikt np. nie przewidział upadku ZSRR.
"Obecnie prognozowanie wydarzeń najbliższych istnieje, ale nie w takim stopniu. Niektórzy uważają futurologię za socjologię przyszłości, która jest nastawiona na badanie procesów w konkretnym czasie przyszłym. Metodą badania przyszłości jest przede wszystkim analiza współczesnych i przyszłych zjawisk, na podstawie obserwacji społeczeństwa, mediów i wyodrębniania z nich tzw. trendów przeznaczonych do badania i penetracji." Innymi sposobami są metody matematyczne takie jak rachunek prawdopodobieństwa, a także sposoby komputerowe. Dlaczego takie metody? Przyszłość jest zdeterminowana przez łańcuchy przyczynowo-skutkowe, które sięgają naszej teraźniejszości, więc aktualna sytuacja i jej ocena są bardzo ważne dla wszelkich prognoz. Wszystko zaczyna się od dzisiejszej aktualnej sytuacji i trzeźwej oceny, dopiero wtedy można wybiegać w przyszłość.
"Futurologia będąc finansowana przez państwa była im winna "przysługi" w postaci wykorzystywania swoich metod i autorytetu do podbudowania statusu władzy w danym państwie. Łączyło się to jednak z zahamowaniem obiektywizmu i odejściem od pierwotnych idei". Przyszłość w futurologii państwowej była ściśle dostosowana do propagandowych dążeń danego kraju. W Ameryce kreśliła wizję dobroczynnego kapitalizmu, zaś w krajach bloku sowieckiego zwycięskiego komunizmu".
Futurologia przez wiele osób jest negowana ze względu na niską sprawdzalność prognoz i możliwość manipulacji ludźmi, może przecież służyć jako "ideologiczne uzasadnienie panującej formacji, lub jako wabik dla społeczeństwa w celu realizacji określonych zamierzeń władzy". Dobroczynne znaczenie futurologii to prognozy, które mogą ostrzegać przed pewnymi negatywnymi zjawiskami, stanowi ona "generator scenariuszy " zarówno pozytywnych i negatywnych. Jak już pisałam wcześniej ogromne znaczenie ma racjonalne podejście do danego tematu, fantazję pozostawmy pisarzom powieści fantastycznonaukowych.
Pokolenie Internetu i społeczeństwo przyszłości.
Mówiąc o społeczeństwie przyszłości zwraca się szczególną uwagę na najmłodsze pokolenie. W dzisiejszych czasach Internet stał się nieodłączną częścią życia człowieka. Wyjątkowe zainteresowanie Internetem obserwujemy u nastolatków i najmłodszych. Już 5-cio, 6-ciolatek potrafi obsłużyć komputer po to, aby móc zagrać w ulubioną grę. Ośmiolatki-dziesięciolatki, czyli dzieci, które nie mają już większych kłopotów z czytaniem i pisaniem podejmują pierwsze próby zaistnienia w sieci. Natomiast nastolatki są już niestety często mocno uzależnione od komputera i Internetu. Przez Internet mogą posłuchać ulubionej muzyki nawiązać nowe znajomości, dzielić się swoją pasją czy wypowiadać swoje poglądy na forach internetowych. Zakładają swoje blogi (odpowiednik pamiętnika) w których uzewnętrzniają własne uczucia i przeżycia z nadzieją, że znajdą odbiorców. Internautę cieszy duża liczba znajomych na "Gronie" czy "Naszej Klasie", reakcja na jego wypowiedź na forum internetowym, skrzynka pełna e-maili czy nowe wiadomości na komunikatorze. Osoba spędzająca czas przed komputerem wchodzi w wirtualny świat, który tworzy wirtualne społeczeństwo. Można komunikować się z osobą znajdującą się po drugiej stronie globu ziemskiego, dzielić swoje pasje i poglądy z innymi nie wychodząc z domu. Przez Internet robimy zakupy, oglądamy teledyski, ściągamy filmy, uczestniczymy w życiu kulturalnym i politycznym. Mnogość wiadomości i informacji jest zadziwiająca dla pokolenia, które było świadkiem pierwszych telewizorów. Starsi ludzie nie potrafią zrozumieć tej wirtualnej rzeczywistości, co więcej już nasi rodzice zastanawiają się jak można spędzić cały dzień przed ekranem komputera, więc nie ma się co dziwić przerażeniu dziadków.
"Współczesne dzieci nie czytają instrukcji obsługi urządzeń i gadżetów elektronicznych- po co skoro intuicyjnie wiadomo w czym rzecz? "- czytamy w artykule "Generacja bywalców sieci" na portalu Onet.pl. "Młodzi ludzie urodzeni w połowie lat 90-tych ubiegłego wieku i później są pierwszym pokoleniem, które rosło w epoce powszechnej dostępności do Internetu i przenośnych narzędzi komunikacyjnych". Ich wiedza i możliwości związane z komputeryzacją są ogromne. Uczą się przez Internet, gdy odrabiają pracę domową sięgają do wyszukiwarki internetowej i natychmiast mają kilkadziesiąt odpowiedzi i propozycji rozwiązań. W Internecie kreują swój wizerunek, umieszczają własne zdjęcia na portalach "Grono" czy "Nasza Klasa", zwierzają się z największych sekretów na blogach, zdobywają nowe znajomości na forach i czatach, relaksując się przy tym i doskonale bawiąc. Orientują się w nowinkach informatycznych, automatyzacja nie jest im obca. Wiedzą gdzie znaleźć odpowiedzi na nurtujące ich pytania, bezbłędnie i bez większego wysiłku poruszają się w sieci, niewiele czasu zajmuje im nauka obsługi komputera i coraz to nowszych programów. Dzięki temu nie mają większych trudności w obsłudze telefonów komórkowych, urządzeń gospodarstwa domowego, czy nawet w zaprogramowaniu telewizora. "Badania BBDO przeprowadzone na zlecenie Sony Entertainment ukazują nam zbiorowość 8-5 latków lekceważącą lekturę instrukcji (przecież wszystko wiadomo na pierwszy rzut oka) i przyswajająca sobie wszelkie rozwiązania techniczne o 30 % szybciej niż wydawałoby się najbardziej obiecująca wiekowo warstwa społeczna, czyli ludzie w wieku od 25 do 40 lat". Milusińscy potrafią wykonywać wiele zadań jednocześnie i jest to ich umiejętność naturalna. Dzieci już w wieku kilku lat wydają stosunkowo duże pieniądze , dlatego firmy marketingowe zwracają się z bogatą ofertą gier, programów edukacyjnych, laptopów dla dzieci itp. W wyniku badań stwierdzono iż 88% dzieci w wieku od 8 do 13 lat posiada już telefon komórkowy. "Nic nie stoi na przeszkodzie by operatorzy sieciowi wzięli tę zbiorowość pod uwagę, kierując np. system odpowiednich taryf-zauważa szefowa IQ Marketing".
Zarysowała się ogromna przepaść międzypokoleniowa. Najmłodsze pokolenie diametralnie różni się od swoich poprzedników. Nawet studenci będący obecnie na 4, 5 roku są całkiem inni niż Ci , którzy rozpoczynają dopiero naukę na Wyższej Uczelni. Można powiedzieć, że Internet i komputer to ich życie, pozbawieni tego nie potrafią się odnaleźć, nie mówiąc już o braku telefonu komórkowego. "Nie używają przymiotników, a wysyłając maila nie mają w zwyczaju, jak ich rodzice czy starsze rodzeństwo, dzwonić niekiedy do adresata, by upewnić się, że wiadomość dotarła. Internet stanowi cześć środowiska naturalnego, niezawodną i niezauważalną, jak grawitacja. Nowe pokolenie określane jest mianem "cyfrowych tubylców". Umiejętności poznawcze młodzieży słabną"- zauważa Larissa Pautowa, kierująca rosyjskim projektem badawczym "Nowe Pokolenie", i spostrzeżenie to potwierdzają badania przeprowadzone przez University College of London we współpracy z Centre for Information Behaviour. "Jak się okazuje "cyfrowi tubylcy" sprawnie posługują się klawiaturą i szybciej uzyskują wyniki. Także dlatego, że nie zawracają sobie zazwyczaj głowy oceną ważności i wiarygodności informacji. To jednak sprawia, że ich poszukiwania są często powierzchowne, chaotyczne, wręcz nerwowe. Gdy przerzucają się od linku do linku, od dokumentu do dokumentu, często zdarza się im przeoczyć to, co niezbędne, nie wykazują szczególnych zdolności porównawczych i szybko się nużą. Dobór słów kluczy jest dość nieporadny, a cierpliwość godna ubolewania".
Faktem jest iż dzisiejsi nastolatkowie tworzą społeczeństwo przyszłości. Od ich umiejętności i wiedzy będzie zależeć nasz świat. Nurtuje mnie pytanie czy czeka nas wizja świetlanej przyszłości czy zautomatyzowane, zamknięte w swoim świecie, wirtualnym świecie społeczeństwo.
Informacja staje się pożądanym towarem, niezbędnym do funkcjonowania we współczesnym społeczeństwie. "Nowoczesne technologie umożliwiają każdemu wszechstronną komunikację, informacja zyskuje rangę dobra o które należy zabiegać. Dostęp do informacji staje się kluczowym warunkiem rozwoju społeczeństw. Rządy państw wysoko rozwiniętych wspierają nowoczesne technologie komunikacyjne i informacyjne. Społeczeństwo informacyjne charakteryzuje się przygotowaniem i zdolnością do użytkowania systemów informatycznych i wykorzystuje usługi telekomunikacyjne do przekazywania i zdalnego przetwarzania informacji. Tworzy się nowe miejsca pracy z wykorzystaniem nowych technologii". Dziś w każdej firmie spotkamy komputery, a fabryki zaopatrują się w najnowocześniejsze maszyny i roboty. Komputeryzacja i automatyzacja ułatwiają nam życie, sprawiają że staje się ono łatwiejsze i wygodniejsze. Internet ułatwia nam kontakty z kontrahentami, szybki przebieg informacji ułatwia pracę. Nowoczesne programy umożliwiają usprawnienie funkcjonowania firm i placówek, a także profesjonalne wykonywanie projektów np. reklamowych.
"Dzisiaj mówi się o globalnej wiosce, Internet porównywany jest do systemu nerwowego, który oplótł cały świat, żaden kraj nie może sobie pozwolić na wycofanie się z tej gonitwy, gdyż automatycznie zostałby zepchnięty na margines. Wyznacznikiem poziomu cywilizacyjnego staje się informacja i dostęp do niej. Społeczeństwo informacyjne to społeczeństwo, w którym informacja jest intensywnie wykorzystywana w życiu ekonomicznym, społecznym, kulturalnym, politycznym. To społeczeństwo, które posiada bogate środki komunikacji i przetwarzania informacji, będące podstawą tworzenia większości dochodu narodowego oraz zapewniające źródło utrzymania większości ludzi. Informacja w społeczeństwie informacyjnym jest podstawowym elementem wszystkich dziedzin życia człowieka od kultury po gospodarkę"
Patrząc na ciągły rozwój sieci internetowej, nowinki automatyczne i techniczne, zastanawiam się jak będzie wyglądało społeczeństwo informacyjne przyszłości, w którym kierunku pójdą zmiany, czy będą one udogodnieniem dla człowieka czy może będą go ograniczać. Społeczeństwem informacyjnym i jego rozwojem zajął się Kazimierz Krzysztofek, który wymienia cztery możliwości jego rozwoju. Jako pierwsze wymienia społeczeństwo wyczerpującej się demokracji, które stanie się niezarządzalne. Jego przeciwieństwem może stać się społeczeństwo zdyscyplinowane-czyli takie, w którym dominują rządy scentralizowane, będące pod pełną kontrolą tych rządów, w którym może nastąpić ograniczenie praw indywidualnych i wszelkich inicjatyw obywatelskich. Kolejne dwie wersje są optymistyczną wizją przyszłości. Będzie to społeczeństwo demokratycznej kontynuacji czyli rozwinięcie znanych nam struktur społecznych, gdzie demokracja elektroniczna nałoży się na współczesną demokrację. Pozostało nam społeczeństwo trans informacyjne, którego siłą napędową jest technologia. Będzie to społeczeństwo odmasowione, zindywidualizowane, w którym informacja jest towarem kluczowym, a dostęp do technologii informacji nieograniczony. Jednostka znajdzie się w centrum społeczeństwa, będzie posiadać największe możliwości uczestnictwa w kulturze, polityce i gospodarce.
Stawiamy na wysoko rozwinięty sektor usług, przede wszystkim sektor usług nowoczesnych (bankowość, finanse, telekomunikacja, informatyka, badania i rozwój, zarządzanie), gospodarka oparta na wiedzy, wysoka scholaryzacja społeczeństwa, przekazywanie informacji bez względu na czas i przestrzeń. Te cele po części osiągamy, rozwój informatyczny i techniczny ciągle postępuje. Marzymy o możliwości szkoleń na odległość, sieciach łączących uczelnie i jednostki badawcze, sieciach na użytek sektora zdrowia. Chcielibyśmy zapisywać się do lekarza przez Internet, pracować bez konieczności wychodzenia do biura. Ważną rolę odgrywałaby kontrola ruchu powietrznego i drogowego przez Internet oraz transeuropejska sieć administracji publicznej łącząca wszystkie placówki i ułatwiająca współpracę pomiędzy nimi.
Mamy więc sieć internetową na potrzeby pracy, organizacji, nauki i relaksu. "W takim świecie praca będzie, albo już jest przyjemnością, a nie męką". Wirtualny świat Internetu ułatwi nam życie, nasze obowiązki zawodowe, dostarczy dobrej rozrywki. Możliwe, że nadejdzie taki czas, kiedy nie będziemy potrafili oderwać się od komputera, będzie on niezbędną częścią naszego życia. Pracę ułatwi nam komputer, po pracy odpoczynku dostarczą nam rozmowy ze znajomymi na forach, przeglądanie portali internetowych itp. Wszystko się zmieni, przy założeniu, że komputery opanują świat w większym stopniu niż obecnie, musi się wszystko zmienić. Będziemy nieustannie pracować dążąc do doskonałości. Zachwyceni najnowszymi technologiami po pracy będziemy odpoczywać z wykorzystaniem sieci. Już teraz wśród najmłodszego pokolenia komputer i Internet jest najpopularniejszą formą rozrywki, a to pokolenie przecież kiedyś dorośnie. "W takim świecie męczarnią będzie tradycyjnie spędzany wolny czas. Czas wolny to czas uwolniony od pracy rozumianej jako obowiązek, męczącej, wyczerpującej fizycznie, ogłupiającej. Nie może być zatem mowy o wolnym czasie, kiedy praca stanie się radością, miejscem budowania osobowości, jednostkowego rozwoju. W świecie coraz mocniej różnicujących się usług niematerialnych nie będzie czasu wolnego rozumianego jako czas uwolniony od pracy. Mówiąc o usługach niematerialnych mam na myśli usługi finansowe, rozrywkę, turystykę, zarządzanie kryzysami, konfliktami, kadrami, zasobami sieciowymi, kulturą. Czas wolny to jak wiadomo czas na odpoczynek, zabawę i rozwój osobowości, a tego w dzisiejszych czasach szukamy właśnie w Internecie. Instytucje takie jak wczasy pracownicze, gromadne wyjścia do kina, obowiązkowe święta rodzinne staną się przeszłością. Rozważmy ładowanie baterii na łonie rodziny, popularną formę spędzania czasu wolnego w społeczeństwach industrialnych. Odrzucimy ją w przyszłości ze względu na rutynizację i niedopasowanie do świata komplikujących się potrzeb jednostkowych. W przyszłości nie będzie świąt w tradycyjnym rozumieniu, ponieważ święta kojarzone są z przymusem. W czasie wolnym jesteśmy przecież wolni od obowiązków, a świętować wypada. Święta to czas silnie zrutynizowany i zrytualizowany przez co stanie się męką dla ludzi. W dobie nieregulowanej czasowo pracy w usługach o niefizycznym charakterze, która jest rozkawałkowana i często sprawia przyjemność, zrytualizowane święta będą męczarnią. To one zastąpią pracę odczuwaną jako obowiązek dlatego znikną. W trakcie święta człowiek jest także unieruchomiony i pozbawiony dostępu do sieci medialnej, która sprawia mu radość i daje poczucie uspołecznienia. Towarzyskość narzucana siłą to obowiązek. Dzisiejsza towarzyskość przerzucona została do sieci teleinformatycznych, albowiem uspołecznienie przyszłości to uspołecznienie ulotne i nietrwałe" - przeczytamy w artykule Tomasza Szlendaka "Resetowanie, dezercja od emocji i puszki znikalnie. Czas wolny w przyszłości". Nie do końca zgadzam się z tymi argumentami. Jestem w stanie wyobrazić sobie przyszłe społeczeństwo jako uzależnione od sieci, dla którego praca i rozrywka zleją się w jedno, jako możliwość zaistnienia, rozwoju osobowości itp. Nie wierzę jednak w to, że ludzie zatracą wszelkie wartości rodzinne, że nie będą chcieli odpocząć od komputera na łonie natury, z rodziną czy znajomymi. Człowiek nie jest maszyną, potrzebuje ciepła i miłości, akceptacji drugiej osoby, dobrej zabawy w gronie przyjaciół. Wirtualny świat nie zastąpi nam prawdziwego życia. Nie wierzę, że zrezygnujemy z tego wszystkiego dobrowolnie. Autor artykułu mówi o "lenistwie produktywnym", które polega na spędzaniu wolnego czasu w przestrzeni społeczno-medialnej. Kulturę przyszłości widzi jako kulturę przeszukiwaczy, wyszukiwaczy, łączników, translatorów, przewodników, net-kreatorów, których zadaniem jest już dzisiaj budowanie więzi i przekazywanie informacji. Wirtualny świat będzie płynny i niestały, nie do przyjęcia jest fakt, że człowiek mógłby utknąć w tym świecie na stałe. Tomasz Szlendak przyznaje, że człowiek w końcu będzie musiał uciec przed usieciowieniem, aby odpocząć. Kontakt z realnym człowiekiem, rodzina i przyroda dadzą ukojenie i schronienie, pomogą naładować baterie przed kolejnym powrotem do wirtualnego świata.
Będziemy niewolnikami cyber-oka, obserwowani przez kamery w miejscu pracy, monitorowani i nadzorowani podczas przeglądania sieci. Uciekając na chwilę od tego będziemy musieli powierzyć komuś nasze interesy. Możliwe, że powstaną specjalne firmy lub roboty "zarządzające na czas naszej nieobecności naszymi kartami kredytowymi i dostępu, loginami, hasłami, elektronicznymi kontami bankowymi, pocztą elektroniczną, nagrywaniem ulubionych filmów na dyski, pen-drive'ami albo ich przyszłymi modyfikacjami, naszymi awatarami pozostawionymi na istotnych dla nas forach. Słowem ktoś będzie pod naszą nieobecność zarządzał naszym byciem on-line. Ktoś będzie za nas udawał, że jesteśmy obecni, a nas tymczasem nie będzie, ponieważ będziemy na wsi z psem albo na Maderze z mężem i z dzieckiem. Nie możemy pozostać bez kontaktu z Siecia, ponieważ od tego będzie zależało nasze społeczne być albo nie być". Prawdopodobnie będą potrzebne firmy oferujące swoją pomoc związaną ze stresem przy "odłączeniu od sieci". Człowiek będzie na tyle przyzwyczajony do Internetu, że w momencie wyjazdu na urlop będzie mógł być rozchwiany emocjonalnie. Będzie musiał uzyskać pomoc, aby móc "zniknąć" na jakiś czas.
Czy roboty opanują nasz świat?
Jesteśmy świadkami nieustannego rozwoju dziedzin związanych z robotyką i automatyką. Naukowcy ciągle pracują nad maszynami ułatwiającymi nam życie. Najnowsze technologie stosowane są w fabrykach, zakładach, biurach. Nasza praca staje się łatwiejsza, mniej wyczerpująca, wystarczy "tylko" nauczyć się obsługi maszyny. Z tą nauką różnie bywa. "Badania wykazują że " 81 % dorosłych mieszkańców Wielkiej Brytanii jest niezadowolonych ze stopnia złożoności urządzeń używanych współcześnie w gospodarstwie domowym i marzą im się maszyny, które obsługiwałyby się za pomocą przycisku włącz/wyłącz, ewentualnie jednego pokrętła". Zważając na nieustanny postęp, możliwe, że te marzenia się spełnią.
Czy nam się to podoba czy nie, faktem jest, że komputery opanowały nasz świat. Młodzi ludzie nie wyobrażają sobie życia bez komputera, Internetu, starsi zapisują się na kursy, by dostosować się do wymagań pracodawców. Prawdą jest, że komputeryzacja wprowadza porządek w bazach danych, usprawnia pracę, ułatwia wyszukiwanie informacji i dostęp do nich. Ale czy na komputerach i urządzeniach gospodarstwa domowego poprzestaniemy? Mamy już inteligentne pralki, nowoczesne drukarki, kina domowe i wciąż sięgamy dalej.
Jeżeli informatyk chce nadążyć za nowościami, musi wymieniać swój komputer średnio co 4 lata. Komputer 4-letni to już stary sprzęt. Nieustannie usprawniana zostaje grafika, pamięć, produkuje się nowoczesne monitory, bezprzewodowe klawiatury i myszki. Rodzice kupują dziecku nową grę i wtedy okazuje się, że komputer nie jest dostosowany, ma za słabą grafikę i za mało pamięci, żeby gra zadziałała-pojawia się decyzja o zakupie nowego komputera.
Dzisiejsze telefony komórkowe coraz bardziej upodabniają się do małych komputerów. Każdy telefon posiada dostęp do Internetu, możliwość odtwarzania MP3, dyktafon, aparat fotograficzny, funkcję rozmów wizualnych. Możliwe, że niedługo ktoś pomyśli o elektronicznym tłumaczu, będziemy mówić po polsku, a telefon będzie tłumaczył komunikat np. na język angielski naszemu rozmówcy. Porozumiewanie się z obcokrajowcami nie stanowiłoby najmniejszego problemu. Myślę, że byłoby to ogromne udogodnienie, gdyż wielu ludzi ma kłopoty z językami obcymi.
Kolejnym ciekawym pomysłem będzie w przyszłości tworzenie urządzeń bezprzewodowych. Nasze domy są oplątane siecią kabli. O wiele bardziej komfortowo byłoby, gdyby one zniknęły, nie były potrzebne. To tylko kwestia czasu.
Zajmijmy się teraz robotami, maszynami, które wzbudzają najwięcej emocji i spędzają sen z powiek niejednemu z naukowców. "Zespół badaczy z zakładu Podstaw Cybernetyki i Robotyki, Instytutu Informatyki, Automatyki i Robotyki Politechniki Wrocławskiej pracujący pod kierunkiem prof. Krzysztofa Tchonia bierze udział w międzynarodowym projekcie o nazwie LIREC- roboty i interaktywni towarzysze życia. "Głównym zadaniem jest opracowanie nowej technologii interaktywnych towarzyszy życia człowieka wyposażonych w inteligencję emocjonalną oraz zdolnych do utrzymywania długotrwałych relacji społecznych z człowiekiem". Uczeni mają w planach zbadanie sposobów zdobywania przez robota informacji o otaczającym go świecie oraz przetwarzania, zapamiętywania i wykorzystywania tych informacji.
"Być może w krótkim czasie nie będziemy w stanie zbudować robota, który np. potrafiłby w każdych okolicznościach przygotować przyjęcie, ale zamierzamy jednak zbadać, jak można rozwinąć tego typu przyjazną człowiekowi technologię w przyszłości i próbować przewidzieć, jak takie inteligentne maszyny powinny wyglądać i jak my, ludzie, mamy je traktować".
Inteligentny robot byłby niewątpliwie atrakcją stulecia. Wiele się dzisiaj słyszy o modelach robotów, które mają wbudowany w system pewien zasób zachowań, działają one na zasadzie akcja-reakcja. Widziałam w programie popularnonaukowym mecz piłki nożnej rozgrywany przez małe roboty, zaznaczam, że nie były sterowane przez ludzi. Poza tym istnieją już roboty dwunożne, które potrafią tańczyć czy wykonywać proste czynności. Znana jest nam kosiarka do trawy, która sama wyjeżdża z pomieszczenia, wykonuje pracę, po czym wraca na swoje miejsce. To cudowne, że tak nudną dla niektórych czynność może wykonać za nas robot, a my w tym czasie poświęcamy czas np. rodzinie.
Mnie osobiście martwi zjawisko zastępowania ludzi przez maszyny. Coraz doskonalsze wynalazki sprawiają, ze praca ludzkich rąk jest niepotrzebna, to ogromne ułatwienie, ale i krzywda dla tych, którzy chcieliby pracować, a nie mogą, bo ich miejsce w fabryce zostało zajęte przez robota albo komputer. Mam nadzieję, że postęp będzie miał na uwadze dobro człowieka i nie będziemy świadkami sytuacji, kiedy ludzie staną się niepotrzebni, bo maszyny będą bardziej wydajne, sprawne i ogólnie opłacalne.
Kontrowersje może wzbudzać fakt, iż naukowcy pracują nad inteligentnymi robotami, które musiałyby stać się naszymi towarzyszami życia. Stosunkowo niedawno naukowcy stworzyli psa-robota, uważają, że może być on równie miłym kompanem jak żywe zwierzę. Przeprowadzono badania w domu opieki dla osób starszych, okazało się, że pies-robot, podobnie jak żywe zwierzę zyskał sympatię staruszków, przez co czuli się mniej samotni, tak przynajmniej twierdzą naukowcy. "Bardziej skomplikowane roboty mogą być alternatywą dla osób starszych, które mieszkają same i powinny być nadzorowane. Taki towarzysz mógłby przypominać o lekach albo wysyłać do bliskich zawiadomienie, jeśli osoba np. nagle się przewróci." Nie sądzę, aby robot mógł zastąpić żywe zwierzę, a tym bardziej przyjaciela. Człowiek jest istotą żywą i potrzebuje kontaktu z żywymi stworzeniami. Choćby najpiękniejsza i najinteligentniejsza konstrukcja metalu nie zastąpi wiernego przyjaciela, jakim jest pies. Nie wierzę, że człowiek dobrowolnie zamknie się w świecie sztuczności, zimnym świecie bez uczuć- przecież robota nie można przytulić, pogłaskać, po prostu kochać. Co się stanie, jeżeli roboty opanują nasz świat, jeżeli w każdym domu będzie pies albo kot robot, gosposia robot czy wyimaginowany przyjaciel-robot. To tylko urządzenia, maszyny bez duszy i serca, nie zrozumiem nigdy dzikiego entuzjazmu dzieciaków, które już marzą o psie-robocie i wypowiadają te marzenia na forach internetowych. Potem będzie przyjaciel-robot i zanikanie uczuć w ludziach. Co się stanie ze zwierzętami, kiedy my będziemy pragnęli ślicznego robocika, który przecież nie sprawia większych kłopotów i zawsze można go wyłączyć, gdy się znudzi. W dzisiejszych czasach obserwujemy ogromne zainteresowanie komputerem, siecią internetową-jeżeli do tego dojdą roboty, którymi tez będziemy zachwyceni, to po prostu nie wyjdziemy z domu, bo nie będziemy mieć po co. Wirtualny świat Internetu zaspokoi nasze potrzeby, roboty dotrzymają nam towarzystwa, nawet z psem nie wyjdziemy na spacer, bo "nasz pies" po prostu się zepsuje na świeżym powietrzu. Oby ta wizja nie okazała się prawdziwa. Oby ludzie zachwyceni techniką nie zatracili poczucia człowieczeństwa.
Człowiek i jego przyszłość, choroby cywilizacyjne.
Przyszłość człowieka nie jest do końca jasna, nie wiadomo jak potoczą się losy świata, jakie możliwości stworzy nam rozwój techniki i nauki. Jednak już dzisiaj pewne rzeczy można przewidzieć. Optymistyczna prognoza to dobrobyt, roboty wykonujące za nas ciężką pracę, loty w kosmos i wiele atrakcji. Jesteśmy zachwyceni światem wirtualnym, robotyką i automatyką. Spędzamy godziny przed ekranami komputerów w pracy, kolejne godziny na rozrywkach, jakie proponuje nam sieć. Marzymy o inteligentnych robotach, towarzyszach życia, mechanicznych zwierzętach, którymi nie trzeba się opiekować. Pytanie jest jedno- czy nie dopadnie nas samotność, brak sensu, czy nie poczujemy się osaczeni przez te wszystkie maszyny?
Pracujemy często ponad normę, nieustannie, nawet w domu mamy pod ręką służbowy telefon czy laptopa. Coraz mniej czasu poświęcamy rodzinie, przyjaciołom, bo zwyczajnie nie mamy czasu. Dbamy o karierę, pragniemy się rozwijać, zapewnić bliskim luksusowe życie. Czas naszej aktywności zawodowej niebezpiecznie się wydłuża.
"Ponad połowa Tokijczyków, którzy zmarli lub popełnili samobójstwo z przepracowania mogła decydować o swoim czasie pracy. Decyzja by pracować jak najwięcej spowodowana jest najczęściej tym, że szefowie wymagają takich efektów, których nie sposób osiągnąć pracując osiem godzin dziennie".
W Japonii można zaobserwować zjawisko śmierci z przepracowania (karoshi), które jest tragicznym efektem ubocznym japońskiego cudu gospodarczego. "Wg statystyk przeciętny pracownik miesięcznie przepracowuje ponad 160 godz. nadliczbowych". Piszę o Japonii, bo jest to doskonały przykład kraju rozwiniętego, wybiegającego w przyszłość myślą techniczną i cywilizacyjną. Co roku umiera tam 10 tys. ludzi z przepracowania. "Choroba dotyka osoby aktywne zawodowo, objawia się stresem, kłopotami z krążeniem, zawałem, wylewem-a w efekcie śmiercią". Niedomiar snu, ogromny stres, natłok obowiązków może być też przyczyną depresji, alkoholizmu i wszelkich uzależnień, nerwic, psychoz, obsesji, nadciśnienia. Zbyt długie przebywanie w pozycji siedzącej, brak ruchu, jest przyczyną bólów pleców oraz otyłości, która także prowadzi do wielu poważnych chorób.
Zaczęłam tu mówić o chorobach cywilizacyjnych związanych z ujemnymi skutkami życia w warunkach wysoko rozwiniętych państw. Wpływ na nasze zdrowie mają niewątpliwie skażenia środowiska powodujące wszelkiego rodzaju alergie i problemy z drogami oddechowymi. Nieustannie dążymy do doskonałości, w pogoni za sukcesem zapominamy o racjonalnym odżywianiu. Pośpiesznie i nieregularnie spożywane pokarmy często prowadzą do wrzodów żołądka.
Problemem młodzieży jest częsta teraz anoreksja i bulimia, młode dziewczyny za wszelką cenę chcą być piękne i szczupłe, drakońskie diety i głodówki są przyczyną jadłowstrętu, a w efekcie właśnie bulimii czy anoreksji. Piękny wygląd jest teraz pożądany, pokutuje przeświadczenie, że atrakcyjnej osobie łatwiej znaleźć pracę, co po części jest prawdą. Chcemy być piękni, atrakcyjni, podnosimy swoje kwalifikacje, zostajemy w pracy po godzinach-wszystko po to by odnieść sukces. Szkoda tylko, że w tym pędzie nie zwracamy uwagi na to, co najważniejsze. Jeżeli nic się nie zmieni cywilizacja nas zniszczy, będziemy zmęczonymi i zniechęconymi ludźmi. Istniejemy przecież po to, aby korzystać z życia, cieszyć się nim, nikt nie urodził się po to, by cierpieć. Lekiem na to jest złoty środek-umiar. Nic się nie stanie, jeżeli nie będziemy doskonali i niezniszczalni-pozostawmy to robotom.
Żadne wątki tekstu nie mają zakończenia, gdyż opinie o przyszłości tej przyszłości nie wyznaczają. Przyszłość to setki, tysiące procesów, które realizują się dzień po dniu, można powiedzieć z coraz większym wpływem człowieka, ale też nie mniejsza ich część przebiega bez człowieka, i to jest to, że rzeki będą płynąć, a lasy będą rosnąć także w epoce kompletnego zarządzania przez komputery.
Wioleta Jędruszuk