Ziemia- czas przetrwania
Na dzieñ dzisiejszy jedyna nam znana planeta zaludniona. Czas ewolucyjnej drogi siêga nawet miliardów lat, ale znane nam dzia³ania cz³owieka nie licz± wiele wiêcej ni¿ 10 tysiêcy lat. Okresem przetrwania okre¶lamy przede wszystkim wiek XXI, w tym momencie jeste¶my na pocz±tku tego chyba prze³omowego stulecia. W ci±gu ostatnich niespe³na 200 lat populacja ludzi wzro¶nie oko³o dziesiêciokrotnie, mo¿e osi±gn±æ 10 mld, z czego miast powy¿ej 10 mln mo¿e byæ wiêcej ni¿ 100. Zarz±dzanie tak ogromn± populacj± skupion± w wiêkszo¶ci w miastach jest nie lada wyzwaniem na rzecz przetrwania. Zagro¿eñ jest wiele, a jedno jest wiêksze od drugiego, czy bêdziemy w stanie to wszystko opanowaæ i zachowaæ niezbêdn± równowagê ¶rodowiskow±.
Niestety to najwiêksza niewiadoma, je¿eli tak wielk± populacj± bêd± rz±dziæ dotychczasowe struktury, które na ogó³ zawodz± w ka¿dej dziedzinie, g³ównym celem na drodze przetrwania jest uruchomienie do zarz±dzania nasz± planet± wszystkich, którzy mog± siê racjonalnie w to w³±czyæ Stawka jest oczywista "byæ albo nie byæ" tego ju¿ manipulacja nie jest w stanie zmanipulowaæ. W tek¶cie "Do przywódców" mowa o do¶æ optymistycznym przedziale czasowym kilkudziesiêciu lat na zmianê wektora zag³ady na wektor ocalenia, byæ mo¿e zajmie to kolejnym pokoleniom nawet wiêcej lat, ale aby¶my nie doprowadzili do katastrofy w ci±gu najbli¿szych dekad.
Je¿eli jeszcze dzisiaj kto¶ mówi na ¶wiecie, ¿e na co¶ brakuje pieniêdzy to wielokrotnie k³amie, bo pieni±dze ju¿ s±, albo mog± byæ na wszystkie racjonalne dzia³ania, problem czêsto lokalny, regionalny i globalny, ¿e nie ma takich dzia³añ. We¼my g³upotê nr 1 na ¶wiecie: zbrojenia, na które wydaje siê kilka bilionów USD czyli na co¶ co najbardziej zagra¿a kuli ziemskiej. Zaledwie 1/10 potencja³u nuklearnego zamienia nasz± kulê ziemsk± na kosmiczny py³, 1/100 powoduje zamianê naszej planety na bezludn± bry³ê o temperaturach jakby to by³o bez o¿ywionej przyrody poni¿ej minus 200° C. Choæ wiêcej siê teraz mówi o tak¿e gro¼nym efekcie cieplarnianym to jak widaæ jest to proces wieloletni, a nie gro¼ba jednodobowej ca³kowitej katastrofy.
¯eby rozwi±zywaæ cywilizacyjne spiêtrzenia przez dziesi±tki lat trzeba najpierw wyeliminowaæ wspomniane zagro¿enie nr 1. Kiedy piszê takie s³owa to nie dbam o to ile osób i kiedy je przeczyta, kiedy formu³ujê wiersz nie baczê na to, co kto powie, ale na to, aby to nie by³y puste s³owa, bo to jest moje powo³anie czy nawet przeznaczenie, dlatego je¿eli piszê, czy mówiê to jednocze¶nie wierzê, ¿e tym samym wype³niam na mnie spoczywaj±cy obowi±zek na drodze przetrwania ludzko¶ci. Gdy zmieni± siê przywódcy i struktury to jest realne, ¿e razem z ca³± ludzko¶ci± zlikwiduj± zdefiniowane przez wielu zagro¿enie nr 1. Pozosta³e zagro¿enia wymagaj± wielu studiów, planów oraz zwyk³ej ludzkiej pokory dla ³ask przyrody. Prawa i obowi±zki cz³owieka dla 10 mld populacji nie da siê kodyfikowaæ w nieskoñczon± liczbê przepisów, ka¿dy cz³owiek dla przyrody i drugiego cz³owieka musi byæ dobry bo nawet 1% z³ych ludzi to wielko¶æ rzêdu 100 mln. Historia zostawi³a nam tragiczn± naukê w postaci dokonañ faszyzmu i stalinizmu, a jak± m±dro¶æ ma obecna wszechobecna manipulacja, bo cel jest czêsto do przewidzenia, chodzi o dora¼ne zyski, ale ryzyko jest o wiele wiêksze, wyniszczenie ¶wiadomo¶ci obronnej ludzi te¿ prowadzi do nieuchronnej katastrofy regionalnej czy globalnej. Wy¿ywiæ i daæ utrzymanie 10 miliardom ludzi na Ziemi dziêki pracy nie jest mo¿liwe bez zastosowania przez wszystkich umiaru, godno¶ci i poczucia sta³ej solidarno¶ci i sprawiedliwo¶ci spo³ecznej, dlatego fa³¶zywe dochodzenie do nienale¿nego bogactwa ponad miarê musi byæ wykre¶lone z kodeksu dopuszczalnego wspó³¿ycia spo³ecznego, stosowanie ekonomicznych wojen zaborczych nie mie¶ci w etyce ani wolnego rynku, ani w zasadach wolnego handlu miêdzynarodowego. Na wszystko jest granica wytrzyma³o¶ci, obrazowo to ujmuj±c przez most XXI wieku ma przej¶æ 10 mld ludzi, powoli przejd± wszyscy, za szybko nie przejdzie mo¿e nawet po³owa, a w przypadku zawinionej przez cz³owieka katastrofy nawet nikt. Ju¿ dzi¶ decydujemy o tym jak bêdzie wygl±da³a nasza przysz³o¶æ. Nie mo¿emy powiedzieæ, ¿e nie obchodzi nas los przysz³ych pokoleñ, chyba, ¿e przestajemy byæ w jakim¶ stopniu lud¼mi, bo ulegli¶my ¶lepej i g³uchej cywilizacji.
Witold Zembrowski |