Do przywódców...
W poprzednim artykule "Kryzys" podkreśliłem potrzebę serca w życiu społeczno-gospodarczym człowieka. W czasach często bezwzględnej gospodarki kapitalistycznej postulat nieco utopijny, albo nie do końca zrozumiały. Operując słowem serce w znaczeniu innym niż organ z anatomii ssaków co mamy na uwadze? Mówimy, iż ktoś ma wielkie serce, ktoś jest serdeczny dla wszystkich, w swoim życiu prezentuje dobre, pozytywne myślenie i to pokazuje swoim działaniem. Dobroć, dobra myśl pochodzi z serca, jest sercem. Ustroje społeczne nie oparte na tej zasadzie nie przetrwają, żadne przepisy, żadne pieniądze, żadne działania sprzeczne z tym mottem nie mają żadnej wartości, bo jeżeli nie są dobre to w jakimś stopniu są złe. Bez dobra dla ludzi żaden ustrój nie jest dobry. Jeżeli świat wprowadził aż tak dużo przepisów, dyrektyw, ustaw, rozporządzeń, a w żadnym z nich nie widać dobra człowieka to wszystko jest w większości złe i to jest sedno obecnego kryzysu. Tak oceniając jego przezwyciężenie będzie trwało od kilku do kilkudziesięciu lat, a droga do tego jest prosta, co nie jest dobre dla ludzi i przyrody jest złe i jako takie musi być pokonane. Co zatem powinniśmy robić, zacząć oddzielać zło od dobra, czy umiemy to robić, może tak, może nie, ale to kwestia czasu i chęci. Dlatego w poprzednim materiale ująłem sposób naprawy bez konieczności nowych idei i specjalnych określeń systemowych, gdyż to wszystko zmyka się w wyżej wytyczonym celu. Tutaj jeszcze raz mogę pytać, czy manipulacja jest dobra, czy wynaturzenia globalnej finansjery są dobre, czy prowadzenie wojen zaborczych jest dobre, czy koniunkturalizm partii jest dobry, czy karierowiczostwo jest dobre, czy bezduszność wobec potrzebujących pomocy jest dobra itd. Czytelnik doda sobie takich pytań nawet i sto, ale ostatnie z nich to takie, co jednak wybieramy? Tutaj musimy wziąć głęboki oddech, aż serce zostanie na chwilę zatrzymane, a po refleksji nasze myślenie musi być zmienione, kiedy znowu pójdziemy na wybory, żeby wybrać perspektywę patologii, a czy nie mamy prawa do uszanowania swoich własnych wyborów, dlaczego ktoś ma nami manipulować, wydaje mi się, że trzeba się nad tym wszystkim zastanowić, bo kryzys sam nie ustąpi, trzeba z nim odważnie walczyć. Mnie moja pokora nie pozwala na więcej, ale są tacy, co będą powołani do tego ruchu wielkich serc i będą mu wybitnie przewodzić, aż po dzień zwycięstwa dobra nad złem.
Witold Zembrowski