Krytyka
Niekiedy można mieć wrażenie, że to słowo ma wydźwięk negatywny, bo możemy mieć do czynienia z krytyką nieuzasadnioną, a nawet złośliwą. Dla poprawności często krytyka jest ograniczana. Jednak bez twórczej polemiki nie sposób zrozumieć niekiedy wielkiej głębi dzieł twórców, czy inteligentnych działań wielu osób. Ostatnie moje teksty między wierszami świadczą o tym, że polityka i kultura bardzo rzadko idą w parze. Czy autentyczny twórca nie może być politykiem? Nie mówię, że tego pogodzić nie da się nigdy, ale nie jest to łatwe, gdyż artysta tworzy wolność i wolnością żyje, a polityk jest treserem dla swojego światopoglądu i w nim się ogranicza, bardzo często z tego powodu się wypala i wiotczeje. Podstawą największych wynalazków jest potrzeba i krytyczny stosunek do napotkanych trudności. Innowacyjność dla twórcy to sięganie do coraz głębszych pokładów swoich możliwości, a dla polityka wystrzeganie się autokracji, wtedy, kiedy lepsza jest siła demokracji. Co robić gdy na dłuższy czas zostaje utrwalona pseudodemokracja? Trzeba powiedzieć krytycznie bądź samokrytycznie, że tak dalej być nie może, bo przecież nie musi, jeżeli nikt nikomu nie odebrał wolnego wyboru. I to jest dopiero pytanie, które ma wiele odpowiedzi w przypadku gdy długotrwała manipulacja doprowadziła nasze mózgi do takiej czystości, że już żadnego pyłu rozsądku na nim nie widać a proszku do prania są pełne magazyny. My ludzie pióra możemy to udramatyzować, ale też skomediować, nigdy nie da się wszystkiego wyprać, co chwila ktoś ociera się jeszcze o sadze, cała zatem nadzieja w kominiarzach, już się teraz za nich wezmą, a to zawód bardzo pożyteczny i tylko dla odważnych, chyba się jednak ich zlękną?
"Polityka na serio" to koniec manipulacji i pseudodemokracji, przecież to żart, no ale nienajgorszy. Kultura na serio to takie poszanowanie dla odbiorcy, jakim chcemy być obdarzeni jako twórcy, choć by to miało być wiele lat po naszej śmierci. Kultura i pokora to takie dwie cnoty, gdzie pierwsza przynależy się ludziom, aby ich nikt nigdy nie mógł zniewolić, a druga jest darem dla twórcy, żeby wiedział, że tego nigdy nie osiągnie. Kiedy pisarz o tym zapomni może być politykiem, jednak gdy krytyka to zauważy, wszyscy na tym zyskają, bo nie wystarczy, aby jeden coś wiedział, albo w coś wierzył, bo gdy ciągle mówimy, że najlepsza jest demokracja, to musi rozumieć to większość, a krytyka jest od tego, aby badała, czy ta większość jeszcze w to wierzy, czy dalej ulega manipulacji.
Witold Zembrowski