Nasz region na wschód od Warszawy, to małe miasteczka i duża ilość wsi. Poszukując szans dla całego Podlasia musimy zbudować współczesną wiejską ofertę. Wiedząc, że w przyszłości sieci internetowe pozwolą na prowadzenie interesów w każdym miejscu na świecie, oferta słabo zaludnionego Podlasia może nabrać zupełnie innych wymiarów. Rzecz w tym, abyśmy wiedzieli na co postawić w tym "zwariowanym świecie". Nie chciałbym się nigdy mylić, bo twierdzę, że trzeba postawić na ochronę, tradycyjnej żywności, której nie zastąpią najśmielsze wynalazki techniczne. Grupy producenckie, uzależnione od sieci marketów nie mogą być dla nas jedynym wyjściem. Jak najszybciej musimy wykonać jeszcze jeden krok do przodu. Każda gmina, każda wieś, jak najszybciej musi zacząć opierać swoją egzystencję na produkcji i oferowaniu zdrowej żywności, a wygramy w niedługim czasie wszystko, co jest do wygrania. Rolnictwo Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej nie jest w stanie cofnąć swojej przemysłowej technologii do reżimu ekologicznej produkcji, amerykańskich kurczaków i półtusz wieprzowych za parę lat nikt nie weźmie do ust, świat zapłaci każdą cenę za zdrową, atestowaną żywność. Taką żywność będziemy mogli produkować w naturalnych warunkach podlaskiej wsi. Kwartalnik "Nasz Przewodnik" na swoich łamach niejednokrotnie wzywał Zakłady Przetwórstwa Mięsnego, Spółdzielnie Mleczarskie, Zakłady Przetwórstwa Owocowo-Warzywnego do wspólnego programu marketingowego, dość długo bezskutecznie. Tym razem uważam, że Prezesi będą innego zdania, gdyż autentyczny marketing za 5 lat będzie polegał na tym, iż importerzy zdrowej żywności będą przyjeżdżać do regionu, gdzie na pewno surowiec produkuje się w warunkach ekologicznych. Nikt na świecie nie będzie wierzył ładnym opakowaniom, kampaniom reklamowym itp. Nabywca kupujący zdrową żywność, sprawdzi wszystkie etapy produkcji, aż do zapakowania produktu (np. w ekologiczne tradycyjne słoiki i butelki szklane). Nadejdą jeszcze takie czasy, kiedy mieszkańcy Warszawy tłumnie będą wyjeżdżać do znanych wsi, aby w weekendowe dni zaopatrzyć się w świeże warzywa, jajka, sery i mięso w gospodarstwach o 100% ekologicznej produkcji. Proszę się nie śmiać, ale do tego będą potrzebne układy rodzinne i znajomości, bo takiej żywności może nie być za wiele na tym wyspecjalizowanym rynku, my tą żywność powinniśmy za parę lat w całości eksportować, a za uzyskane dewizy rozbudowywać ekologiczną produkcję. Obecnie rolnicy z Regionu Podlasia winni powołać Straż Ekologiczną, która za wszelką cenę doprowadziłaby do oczyszczenia tego terenu z dostaw półfabrykatów i wyrobów skażonych w foliowych opakowaniach. Według mnie jest to jedyna i ostatnia szansa dla naszego regionu, który ma dużą możliwość powodzenia. Oprócz produkcji typowo rolniczej możemy odbudować produkcję naturalnej odzieży, butów, mebli i sprzętu domowego na podzespołach nie powodujących zatrucia środowiska. Konkretna "Wiejska oferta" musi być powszechnie przyjęta, potrzebuje młodych dynamicznych ludzi, a "Nasz Przewodnik" będzie starał się ich popierać, zdemaskuje każde dotychczasowe importowe zachowanie osób odpowiadających za rozwój i ochronę podlaskiej wsi. Właśnie dla wyjaśnienia podaję, że ten ekologiczny program zgłosili mieszkańcy miast, którzy zagrożeni bezrobociem, albo zwolnieni przez ważnych Prezesów doszli do wniosku, że rozwój miasteczek na Podlasiu zależy od zasobności mieszkańców wsi, którzy jeżeli będą posiadać pieniądze doprowadzą do ich rozkwitu. Jeżeli ktoś w snobistycznych celach będzie negował taki racjonalny zwrot w strategii regionu, do którego niezbędna jest pełna integracja, to niech to robi otwarcie na własny rachunek. My chcemy wszyscy wejść do Europy ze swoimi ekologicznymi gospodarstwami i wejdziemy jako niepokonani, bo taki jest nasz strategiczny interes i taki jest też interes Europy. Rzecz w tym, abyśmy weszli wszyscy razem po to, żeby żyć na poziomie godnym kraju Unii Europejskiej.

Strona: | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 |