Kierunek "Wschód"
Artykuł "Porozmawiajmy o rolnictwie, w N.P Nr 4 pozytywnie odebrany przez środowisko chłopskie wywarł także duże wrażenie na przedsiębiorcach w naszym regionie. Szczególnie zaintrygował wszystkich cytat mówiący o kontyngentach eksportowych na rynki wschodnie w perspektywie 10 lat załatwianych w Brukseli. Większość przedsiębiorców formalnie nie ma nic przeciwko wchodzeniu Polski do Unii Europejskiej i chyba w związku z tym dzieleniu Polski na regiony, ale nasz region środkowo wschodni, historycznie i kulturowo nazywany Podlasiem chcą traktować bardziej racjonalnie, zdają sobie sprawę, że nie będą w środku Europy, tylko na jej kresach. Po pierwsze dostrzegają pilną potrzebę stworzenia w perspektywie (10-30) lat wielkiej metropolii Podlaskiej mogącej spełniać rolę stolicy tj. miasta 200-300 tysięcznego w środku trójkąta Lublin, Białystok, Warszawa, co może wypadać na Siedlce. Po drugie nie można dalej dopuszczać do oddawania w obce ręce zakładów przemysłowych działających na Podlasiu, gdyż nie będziemy w stanie poprowadzić stosownej regionalnej polityki gospodarczej. Po trzecie region powinien sobie postawić za cel wykształcenia skutecznych form samodzielnego udziału na rynkach wschodnich. I tutaj padają na przykład konkretne propozycje porozumienia z Białorusią i Rosją celem wybudowania nowoczesnej rafinerii naftowej w okolicach Terespola czy zakładów przetwórstwa ziemniaków na Podlasiu. Po ostatnich spotkaniach jest wola współdziałania działaczy politycznych z całego obszaru wielkiego Podlasia, a społeczeństwo tego regionu utrzymało swoistą tożsamość i wolę jedności na rzecz zachowania rangi swojego regionu.
Od strony gospodarczej zdecydowana większość przedsiębiorców upatruje swoje powodzenie głównie na "wschodzie" nie widząc szans dla siebie na "zachodzie". Nic dodać, nic ująć, marsz na wschód, to kierunek dla nas, a chodzi o to, żebyśmy ze sobą zabrali ziemniaki, mrożonki, soki, przetwory, wędliny, sery, buty, meble, odzież etc, aby za to rozliczyć się dostawami ropy, gazu czy normalnie dewizami.
Krajowe statystyki wykazujące duże ujemne saldo między eksportem i importem, potwierdzają przy tym dość wysoki poziom w eksporcie artykułów spożywczych głównie do Rosji, Ukrainy, Litwy. Krótko mówiąc polski eksport na wschód składa się blisko w 50% z artykułów rolno-spożywczych, co dla nas jest jasną wskazówką czego w strategii naszego regionu nie możemy zgubić, lub zaniechać, choćby nam chciano za to zapłacić w krótkim okresie czasu mało wartymi obiecankami. Oznacza to, że mimo braku od około 10 lat odpowiednich działań ze strony Rządu w zakresie gwarancji i ochrony dla polskich eksporterów na Wschodzie to udział tego rynku dla Polski ma zasadnicze znaczenie i przedsiębiorcy wprost upominają się o duże kontrakty międzypaństwowe gwarantowane przez Rządy, które byłyby realizowane przez doświadczone firmy handlowe i produkcyjne. To jest najbezpieczniejsza dla nich sytuacja, stwierdzają po latach samodzielnych wzlotów i upadków na skutek nierzetelności poszczególnych odbiorców i kontrahentów zza wschodniej granicy.