Piękne czasy nastały, w sklepach niczego nie brakuje. Niektórzy przypisują to zmianom politycznym po 1989 roku, a w rzeczywistości to efekt postępu technologicznego i światowego podziału pracy. Wielkość produkcji towarów masowych na świecie można powiedzieć, że jest tylko ograniczona samą chłonnością rynków i tutaj są schody.
Nowe technologie z procesu wytwarzania wielu produktów wyłączyły w istotnym wymiarze czynnik ludzki a jeżeli nawet nie to fabryki zostały zlokalizowane tam gdzie siła ludzka była najtańsza. W każdym bądź razie w krajach poprzednio wysoko uprzemysłowionych powstała niespodziewanie zwyczajna "dziura", bo średnio rzecz biorąc 10-20 % osób w wieku produkcyjnym nie ma szans na pracę a z tego powodu nie bilansują się wszelkie budżety tych Państw.
Na ta sytuację nikt nie ma pomysłu ani racjonalnego programu. Można to ewentualnie przez jakiś czas jeszcze ręcznie stymulować światowymi rezerwami środków finansowych, ale to strategicznie niczego nie załatwia. Jeżeli 10-20 % osób ma nie pracować, to o tyle też to hamuje gospodarkę, czyli światowa recesja jest nie do uniknięcia a zostaje tylko pytanie ile lat potrwa, bo też nie rok ani dwa i jaki kiedyś nowy czynnik umożliwi ożywienie?
Już wiemy , że masowych tanich towarów zawsze będzie nadmiar, rozwiązanie problemu będzie zależało od zapotrzebowania na produkty małoseryjne, indywidualne, niepowtarzalne związane z kulturą rodzin , środowisk, społeczności chcących zachować tradycję oraz tożsamość regionu i narodu. Wtedy wyrażać się to będzie zwiększeniem kupowania towarów i usług rodzimych.
Zasmakować świata z poprzednich wieków będzie już tylko można w sieci obiektów zabytkowych i stworzonych skansenach. Spróbujmy przygotować się do zderzenia cywilizacji czyli ofoliowanych produktów GMO z gorącymi pieczonymi ziemniakami wprost z ogniska dostępnymi w większości gmin w całej Polsce. Rekonstruowanie życia z poprzednich epok zdaje się być czasochłonne , ale przynosi człowiekowi tak niezbędne wielkie przeżycia , które drzemią w jego naturalnym genotypie.
Jakie jeszcze można mieć pomysły na 10-20 lat światowej recesji wywołanej skokiem technologicznym i spekulacyjnym kapitalizmem szukającym tylko doraźnych kolosalnych korzyści dla graczy bez smaku zwyczajnego ludzkiego życia?